Ponczo jest fantastycznym wynalazkiem, a zwłaszcza wełniane z golfem. Często wykorzystuję je jako narzutkę na nie do końca ciepły płaszcz, albo skórzaną kurtkę. Wersja bardziej podkurtkowa wymaga cienkiej koszulki pod spodem- ponczo jest tak grube, że zakładanie pod spód czegoś grubszego byłoby cieplnym samobójstwem;]
Do zestawu pasek stary jak świat, wyciągnięty z szafy mamy, która wyciągnęła go z szafy babci:) Najlepiej pasowałyby zamszowe kozaki na płaskim obcasie, jeszcze parę minut temu byłam przekonana, że nie oddałam swoich zamszowych kozaków (z powodu notorycznego nienoszenia), ale jednak myliłam się (znalazłam za to kilka par butów, których naprawdę już nie założę;]). Póki co, zestawiłam to z botkami z pierwszego posta:)
Ponczo: Mango
Pasek: nie wiadomo;)
Spodnie: Zara
Torebka: Gucci
Kolczyki: W. Kruk
(zdjęcie z: http://wojas.pl/produkt/8066)